Brak pieniędzy na spłatę

Przez ostanie kilka lat nieźle mi się powodziło, ale w związku z kryzysem obcięli mi etat (zarabiam praktycznie połowę tego co wcześniej), a do tego moja działalność gospodarcza także odczuwa trudne czasy.

Ludzie nie wydają obecnie zbyt wiele na remonty mieszkań czy domów, materiały budowlane nie idą, a kredyty trzeba przecież za co spłacać. Mam dwa auta na kredyt i sporą pożyczkę gotówkową, na 50 000 zł. Sęk w tym, że przy obecnie sytuacji ekonomicznej od przyszłego miesiąca nie będę miał na raty (ponad 5000 zł).

Wszystkie zobowiązania są w banku Pekao SA. Czy ten bank "idzie na rękę" takim ludziom, jak ja - którzy mają przejściowe problemy finansowe?

Z tego co mi wiadomo, to większość banków w Polsce nie robi problemów z "rolowaniem" kredytów (oczywiście w ramach rozsądku), o ile kredytobiorca spłaca wszystko w terminie i ma jakieś dochody.

W końcu lepszy taki kredytobiorca, który spłaca nawet z opóźnieniem - niż taki, który nie spłaca w ogóle.

W każdym razie lepiej sam idź do banku, nim narobią się zaległości - bo po co płacić odsetki karne itp.?

Jedna, złota zasada - lepiej iść same do banku i powiedzieć jak jest, niż czekać na windykatora/komornika (niepotrzebne skreślić).

Bank wcale nie jest taki zły, jak niektórzy myślą. Może przysłowiowo pogrozić palcem, ale woli takiego kredytobiorcę, o którym wie wszystko, niż takiego który z dnia na dzień niewiadomego powodu przestaje spłacać swoje zobowiązania.

Niewykluczone, że bank wydłuży Ci spłatę, dostaniesz "wakacje kredytowe" lub coś podobnego. Wszak lepiej zarobić na dodatkowych odsetkach, niż od razu windykować (co rzecz jasna kosztuje - i to nie tylko dłużnika, ale także bank).

Też mam ostatnio problemy finansowe, bo firma, którą prowadzę niestety nie przynosi oczekiwanych zysków i ciężko mi spłacać raty kredytowe w dotychczasowej kwocie. Wybieram się do Banku Millennium, bo mam tam kredyt i mam nadzieję dogadać się z bankiem i wydłużyć okres spłaty kredytu. Będzie mniejsza rata, bardziej dla mnie dogodna.

Refinansowanie kredytu to dobry pomysł na zmniejszenie raty. W twoim przypadku jednak tego nie polecam. Lepiej skonsoliduj wszystkie posiadane obecnie kredyty w jeden i kredyt rozłóż na maksymalną liczbę rat - tak byś spokojnie mógł spłacić zadłużenia. Jak refinansujesz każdy kredyt to będziesz mieć wiele rat i więcej na głowie.

Nie jest chyba z autorem tego tematu źle, bo ma dochody, może je wykazać, a tym samym ma zdolność kredytową. Myślę, ze przy takich parametrach i możliwościach jest duża szansa otrzymania takiego kredytu refinansowego. Bank przecież woli mieć takiego kredytobiorcę niż takiego, który w ogóle nie ma możliwości lub nie chce spłacać zobowiązań kredytowych, które zaciągnął w ich banku.

Jak taka wysoka rata miesięczna to dochody naprawdę muszą być przyzwoite, nawet po obniżeniu o połowę. Jak masz problemy ze spłatą, może zrezygnujesz z pewnego luksusu posiadania auta i sprzedaż samochód i spłacisz część swoich zobowiązań kredytowych, bo tylko takie widzę rozwiązanie w twojej sytuacji.

pożycz prywatnie na pożyczkolandia, sam ustalisz jaka kwota, na ile i ile oddasz.

Idź do banku, poproś o pomoc. Jednak zawsze możesz przecież sprzedać samochody.

Może bank zmniejszy Ci raty. Zawsze jest jakieś rozwiązanie.